20 lutego 2012

Róża



Byliśmy wczoraj w kinie. Wybraliśmy film Wojciecha Smarzowskiego "Róża".
.
.
.
.
.
Chciałabym napisać coś mądrego o tym filmie, ale nie potrafię. 
Za bardzo mnie poruszył, zbyt mocno mną wstrząsnął.




W rolach głównych widzimy Agatę Kuleszę i Marcina Dorocińskiego. Jak dla mnie chyba ich najlepsze role.

Film opowiada o czasach tuż po wojnie, gdzie spotyka się dwoje ludzi mocno dotkniętych, którzy stracili wszystko: rodzinę, szacunek, godność i chyba nawet nadzieję.

Film pokazuje brutalną rzeczywistość, okropne sceny gwałtów, tragedię i zakłamanie niektórych ludzi.

Po każdej brutalnej scenie myślałam, że to już koniec ich nieszczęść, że może teraz i... za każdym razem nadchodziła jeszcze większa tragedia.
Człowiek nawet nie wie ile jest w stanie złego wytrzymać.

Nie,  o tym filmie nie da się pisać, ten film trzeba obejrzeć.....

Po raz pierwszy spotkałam się z tym, że podczas filmu ludzie przestawali mlaskać okropnym popcornem, na sali panowała głucha cisza, a po zakończeniu filmu przez kilka minut nikt nie ruszał się z miejsc, tylko miejscami było widać szklane oczy widzów.

Bardzo poruszający, brutalny i wstrząsający film.


 


2 komentarze:

  1. wiele słyszałam o tym filmie ale to nie na moje nerwy. zbyt dosłownie i zbyt mocno przeżywam takie sceny, analizuję, wspominam, mielę od nowa i zakłócają mój spokój ducha. nie oglądam już od jakiegoś czasu takich filmów, może jestem zbyt słaba. cieszę się, że Ci się podobało. lubię, kiedy film zostawia ślad, może tylko nie tak wyraźny.
    pozdrawiam cieplutko
    Karola
    ps.kości nadal bolą... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na wizazu o nim wspomniałaś, zaciekawił mnie, obejrzę.

    lovewithmasterpiece.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!

Jeśli piszesz jako Anonim proszę podpisz się