25 sierpnia 2011

Książ

            W zeszłą niedzielę On zabrał mnie na wycieczkę do Książa. Miejsce znane mi było tylko z serialu "Tajemnica Twierdzy Szyfrów" z Pawłem Małaszyńskim w roli głównej. Na miejscu zostałam oczarowana. Co prawda zamek to typowa maszynka do zarabiania pieniędzy, ale samo miejsce jest niezwykłe, niepowtarzalne, tajemnicze.

          Zacznę od spraw przyziemnych, z tego co zauważyłam w pobliżu znajdują się 3 duże parkingi, więc z pojazdami nie ma problemu. Obok zamku oczywiście coś zjeść lub wypić za kosmiczną cenę (np. Coca cola 0,5 l ok. 5 zł). Ceny biletów od 15-20 zł, w zależności co chcemy zwiedzić, jaką trasę i czy zdecydujemy się na przewodnika. My pod urokiem serialu zdecydowaliśmy się na trasę Śladami II wojny światowej z przewodnikiem. I tu osłupiałam. Po raz pierwszy byłam pozytywnie zaskoczona obsługą zamku ( kasa, przewodnik, ochrona itp ). Przy kasie stała starsza Pani z ochrony, która wyjaśniła nam wszystko szczegółowo, czyli co warto zwiedzić, od którego piętra, gdzie się udać, o której mamy się stawić do przewodnika, ponieważ mieliśmy jeszcze godzinkę czasu wolnego, nawet godzinę zbiórki zapisała nam na biletach ). 

           Przy wykupieniu trasy z przewodnikiem mogliśmy również sami wszystko zwiedzić, co też było dla nas zaskoczeniem. W związku z tym, że mieliśmy jeszcze dobrą godzinę czasu, wyruszyliśmy sami. Na każdym piętrze ochrona szczegółowo informowała nas gdzie powinniśmy się udać, co można zwiedzić i którym szlakiem podążać. Jakimś cudem trafiliśmy na zamkowe tarasy.....Niesamowite ułożenie roślin, romantyczne, tajemnicze zaułki, fontanny, widoki, i tak jak np. na tarasie romantycznym krzewy przycięte w kształcie serc. W ogrodach są także ławeczki, gdzie można przysiąść i podziwiać, rozmyślać, napawać się pięknem tego miejsca.

           Zbliżała się nasz godzina W, więc znaleźliśmy się w wytyczonym miejscu zbiórki i czekaliśmy na przewodnika. I tak rozpoczęła się nasza znajomość z historią, legendą, duchami tego miejsca..... Zwiedziliśmy sale, wystawy, podziemia, piwnice zamku, posłuchaliśmy o jego przebudowach, dziedzińcach, o księżnej Daisy i jej mężu, który miał manię budowania i wydawania pieniędzy :)) Ogólnie bardzo przyjemna lekcja historii, opowiedziana z ciekawostkami. Jedynie co mnie zasmuciło to to, że w czasie wojny Niemcy zmieniali styl barokowy salonów i zamku na "styl III Rzeszy". Jaki styl się pytam???? Pomalowanie ścian żółtą farbą z "przyklejonymi kasetonami" na ścianach i zamalowywanie fresków, które miały nawet po kilkaset lat to nie może nazywać się stylem!!!

          Ogólnie wycieczka bardzo udana, pogoda dopisała, a teraz jeszcze nabraliśmy apetytu na zwiedzenie Zamku Czocha i Podziemnego Miasta Osówka w Głuszycach.

         PS. Jak będziecie zwiedzać Książ nie zapomnijcie udać się na punkt widokowy. Dech w piersiach zapiera. Jestem bardzo wrażliwa i to co tam zobaczyłam, ta panorama okolicy na której wznosi się zamek.... było czym się zachwycać i nad czym wieczorem podumać :) Bajkowy widok, bajeczne miejsce... Tylko punkt widokowy trochę słabo oznaczony i ciężko nam było trafić. Za to jakie fotki wyszły :P





 A to z punktu widokowego