11 października 2011

Dreams go away

Dlaczego tak jest, że tylko kosztem jednego wielkiego marzenia możemy mieć to drugie? Dlaczego tak jest, że człowiek musi sobie odmawiać tego czego pragnie? Co za wstrętne czasy. Jedno kosztem drugiego. Mieć własny dom czy zobaczyć Barcelonę, Messiego, przeżyć mecz na Camp Nou? 

W zasadzie nie było nad czym rozważać. Dzięki naszym politykom, naszemu systemowi, naszej gospodarce nie było nad czym się zastanawiać. Zadłużenie na pół życia, ale "własny kąt". Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Zamiast się cieszyć, rozpamiętuję Barcelonę. 

Może jak już zacznę je urządzać.... Ale to zawsze będzie kosztem Hiszpanii ( a wszystko już było gotowe na wyjazd ) :(