29 września 2011

Karkonosze, Szklarska Poręba



Dziś kilka zdjęć ze Szklarskiej Poręby. Miejsce niesamowite, widoki przepiękne. 
Z Karkonoszy przywiozłam sporo zdjęć, genialne legendy i zakwasy na tyłku :) 

Szczerze polecam wędrówki po górskich szlakach. Są tam niesamowite miejsca gdzie można chwilę posiedzieć, podumać, przemyśleć różne sprawy, wyciszyć się i to wszystko przy pięknych widokach. 

Należy pamiętać, że aby wejść do Karkonoskiego Parku Narodowego należy kupić bilet. Warto też skorzystać z wyciągów krzesełkowych np. wjazd na Szrenicę dla dwóch osób w jedną stronę to koszt około 56 zł. Schodząc z góry można zwiedzić  Halę  Szrenicką, Wodospad Kamieńczyka.
Szrenica to doskonały punkt widokowy ( 1362 m n.p.m ) na Kotlinę Jeleniogórską, Góry Izerskie i Karkonosze Czeskie



Widok ze Szrenicy


 Widok ze Szrenicy - Trzy Końskie Łby


Widok ze Szrenicy



Wodospad Kamieńczyk - najwyższy wodospad w polskich Sudetach ( 846 m n.p.m. ), woda spada trzema kaskadami z wysokości 27 m, ten baśniowy klimat był wykorzystany przez brytyjskiego reżysera w produkcji "Opowieści z Narnii: Książę Kaspian".


 Wodospad Kamieńczyk


W drodze ze Szrenicy


Po prostu Szklarska Poręba 



Chybotek   - to blok skalny, można go wprowadzić w ruch wahadłowy przy użyciu siły ludzkiej, no chyba, że ktoś waży 40 kg tak jak ja to nie ma szans ( sprawdzone hahaha ), ale za to On udowodnił mi, że wszystko działa :))



Chybotek


 Pająk z drewna :))


Górskie źródło

 Górskie źródło



Wodospad Szklarki - drugi co do wysokości ( 520 m n.p.m.  i 13,3 m wysokości ), po Kamieńczyku wodospad w polskich Karkonoszach. Wodospad dostępny jest dla osób niepełnosprawnych poruszających się na wózkach.

Wodospad Szklarki

Wodospad Szklarki 


Złoty Widok  - ostatnim naszym celem wycieczki był ten punkt widokowy ( 610 m n.p.m. ), po drodze minęliśmy grób Karkonosza, ducha gór, o którym wcześniej wysłuchałam ciekawych legend. Po ciężki trudach dotarliśmy na szczyt i zaniemówiłam, widoki były tak cudne, że brakowało tchu, a kiedy jeszcze słońce rozświetliło dolinę i lasy, a chmury zasłoniły szczyty... zabrakło słów.

 Złoty Widok





27 września 2011

Fotoepilacja

        Kilka dni temu skorzystałam z zabiegu fotoepilacji IPL+RF bikini w jednym z wrocławskich salonów. Od dłuższego czasu nosiłam się z tym zamiarem ale jakoś nie miałam odwagi. W końcu stwierdziłam , że czas najwyższy. W związku z tym, że był to mój pierwszy raz, Pani przez telefon wyjaśniła mi różnice między bikini głębokim a płytkim oraz poleciła jak mam się przygotować do zabiegu. Początkowo wydawało mi się to wszystko bardzo krępujące, ponieważ nie przed każdym się rozbieram. Prawda okazała się zupełnie inna. Nie taka straszna :))

         W gabinecie musiałam wypełnić ankietę dotyczącą wcześniejszych zabiegów, ewentualnych konsekwencji, przeciwwskazań i znajomości zaleceń po zabiegowych. Następnie Pani zaprowadziła mnie do kolejnego pomieszczenia z łóżkiem i parawanem, za którym należało się rozebrać. Dostałam niezastąpione jednorazowe stringi i położyłam się na łóżku. 

          Najpierw Pani wytłumaczyła mi co będzie robić i uzgodniłyśmy "szczegóły" zabiegu, potem otrzymałam okulary, które chronią oczy przed laserem i przystąpiłyśmy do zabiegu. Zabieg był bezbolesny i bardzo szybki. Zostałam posmarowana zielonym żelem, po którym Pani "potraktowała" mnie laserem :). Trwało to około 10 min i po sprawie. Podczas zabiegu, w momencie emitowania wiązki światła lasera czujemy tylko ciepło. 

          Na koniec zostałam poinformowana, że efekty można zobaczyć dopiero po około 10 dniach. Jednak trwałe usunięcie całości nie nastąpi tylko po jednym zabiegu. Zazwyczaj zalecana jest seria 4-8 zabiegów.Cena jednego około 99 zł ( ale często można znaleźć zniżki )


Przygotowania przed zabiegiem:
  • 1-2 dni przed zabiegiem należy zgolić miejsce maszynką
  • 1 tydzień przed należy przestać stosować zioła np. dziurawiec oraz kremów z retinolem i kwasami
  • 2 tygodnie przed nie należy korzystać z solarium ani z samoopalaczy, zaprzestać stosowania leków fotouczulających np. retinoidy, beta-karoten
  • 3 tygodnie przed należy zaprzestać stosowania innych form depilacji np kremów, wosku

Po zabiegu:
  • nie zależy korzystać z sauny
  • przez 2 tygodnie należy zrezygnować z solarium i samoopalaczy
  • należy pić dużo wody

Przeciwwskazania:
  • opryszczka
  • choroby skóry np. łuszczyca
  • ciąża, karmienie piersią
  • nadwrażliwość na światło
  • implanty
  • nowotwory skóry
  • cukrzyca
  • epilepsja
  • stosowanie steroidów lub kosmetyków zawierających hormony w okresie ostatnich 3 miesięcy


        Dla tych, które noszą aparat ortodontyczny. Nie jest on przeciwwskazaniem do wykonania zabiegu. Sprawdzone na własnej skórze i zębach :))

         Za kilka dni dam znać czy to w ogóle działa.


22 września 2011

Już jesień....


Dziś ostatni dzień lata. Jutro już jesień. Będę tęskniła, bo uwielbiam ciepło. A tu takie dwie foty wspomnieniowe z pobytu z Majorki. Jak będzie brzydko i zimno wrzucę ich więcej :)) 






Ale jesień też jest piękna. Czasami. Ale jednak. Tu zdjęcia z Kaszub.







Masaż klasyczny i masaż twarzy

   

      Dziś krótki post o kolejnych zabiegach, które testowałam na sobie :). 

         Masaż twarzy trwał około 30 minut, pobudza skórę i działa na nią odprężająco. Ile ludzi tyle rodzajów tego masażu. Był to już któryś z kolei masaż twarzy, który miałam zrobiony i jak zawsze różnił się od innych. Jest świetnym uzupełnieniem innych zabiegów. Podczas pobytu miałam wykonane 2 masaże twarzy. Pierwszy za saunę, a drugi przed maseczką liftingową. Uwielbiam tego typu zabiegi. Bardzo mnie odprężają, pozwalają zapomnieć o świecie i stresie. 

         Masaż klasyczny jest to masaż całego ciała. Podczas wizyty w SPA miałam wykonane dwa masaże. Pierwszy pozwolił mi się zrelaksować i rozluźnić spięte mięśnie, a drugi okazał się ratunkiem po pieszej wycieczce na górę Szklarkę i Wodospad Kamieńczyka. Uratował mnie od zakwasów :)). Najpierw miałam rozmasowane plecy, następnie szyję i kark, po czym przeszliśmy do nóg. Najpierw stopy, każda dokładnie, z osobna, potem łydki i na końcu uda. Przez cały czas byłam przykryta ręcznikami i tylko części, które były masowane zostały odsłaniane. Po masażu tych części wymasowano mi ręce, każdy palec osobno, dłonie, ramiona. Potem musiałam się odwrócić  i położyć na plecach i wymasowano mi brzuch, ręce i nogi. Po masażu wypachniona oliwką wróciłam do pokoju. Masaż klasyczny wpływa doskonale na skórę, która staje się napięta i gładsza. Podobno działa znakomicie na blizny :))





21 września 2011

Karkonosze - Szklarska Poręba




Uchwycone po drodze na Wysoki Kamień w Szklarskiej Porębie









Kąpiel perełkowa i masaż gorącymi kamieniami



        Dziś opowiem Wam o kolejnych zabiegach czyli kąpieli perełkowej i masażu gorącymi kamieniami. Jedno i drugie służy odprężeniu i relaksowi. Najpierw zostałam zaproszona do gabinetu gdzie znajdowała się wielka, trójkątna wanna z dyszami. Wokół wanny paliły się świece zapachowe, kadzidełka i w tle słychać było relaksacyjną muzykę. Wanna była oddzielona od reszty gabinetu kotarą, więc nie było problemu z rozebraniem się. 

        Woda miała temperaturę około 35 stopni i można było sobie wybrać jej podświetlenie. Ja wybrałam niebieski wpadający w fiolet. Zabieg trwa około 20 minut. Poprawia samopoczucie, człowiek czuje się odprężony i zrelaksowany. To wszystko za pomocą dysz, które wtłaczają powietrze pod ciśnieniem. Bąbelki te powodują taki hydromasaż. 


        Kąpiele te polecane są osobom znerwicowanym, o lekkich chorobach organicznych i czynnościowych serca i układu krążenia, niezaawansowanej miażdżycy naczyń krwionośnych i bezsenności. Zabieg odpręża, poprawia samopoczucie i pomaga przy ogólnym osłabieniu.


          Po kąpieli udałam się na masaż gorącymi kamieniami. To też nie był mój pierwszy raz, ponieważ za każdym razem jak wykupuję pakiet SPA masaż ten jest proponowany. Bardzo lubię ten rytuał, ponieważ jestem zwolenniczką gorąca :) Udałam się więc do kolejnego gabinetu gdzie czekało na mnie już podgrzane łóżko ( muszę takie mieć, jest mega, wygrzewa dosłownie wszystko :)). Plusem dla mnie było to, że nie musiałam zakładać tych ohydnych papierowych stringów. Wystarczył dół od kostiumu kąpielowego. Nie trzeba było też się obnosić z biustem jak w niektórych SPA. Wszystko było przykryte ręcznikami i ta partia nie była masowana.

          Pani najpierw rozgrzała własne dłonie, nasmarowała moje ciało rozgrzewającą oliwką do masażu i zaczęło się. Rozmasowała mi prawie wszystko: nogi, stopy, ręce, dłonie, plecy itp. W trakcie masowania kamienie zostały też poukładane mi na ciele, kilka między palcami u stóp oraz po jednym otrzymałam w dłonie. 



          Z tego co się dowiedziałam taki masaż ma już około 5000 lat i był stosowany przez Majów ( ot, taka ciekawostka ). Każdy z kamieni ma inne określone działanie na ciało. Często są to kamienie wulkaniczne ale także i półszlachetne jak np. jaspis, ametyst, kryształ górski.


         Masaż trwa około 60 minut i pozytywnie wpływa na cały organizm. Wycisza, daje poczucie relaksu, relaksuje mięśnie i pobudza krążenie. I tak zakończył się mój kolejny dzień w SPA. A już niedługo opiszę Wam kolejne zabiegi, którym byłam poddana m.in. masaż całościowy ciała i masaż twarzy.




19 września 2011

Mikrodermabrazja, parafina, algi i kawior

        Obiecywałam Wam wcześniej, że podzielę się moimi  wrażeniami z pobytu w SPA. Byliśmy w Szklarskiej Porębie. W związku z tym, że wykupiłam pakiet komfortowy i było w nim sporo zabiegów, kilka z nich było razem połączonych.  Ucieszyło mnie to, że jedna Pani, która przydzieliła nam pokoje, była także kosmetyczką i przez cały pobyt zajmowała się nami.Zabiegi wykonywane są na kosmetykach Clarena, Bioline i Bielenda.

         W pierwszy dzień z rana ( tzn. około  Miałam umówioną mikrodermabrazję. Nie był to mój pierwszy tego typu zabieg, więc wiedziałam czego się spodziewać. Od sześciu lat staram się przynajmniej 2 razy do roku powtarzać ją. 

         Zabieg polega na bezbolesnym złuszczaniu naskórka drobnymi diamencikami, jest to metoda odmładzania skóry, oczyszczania porów. Regeneruje i wygładza skórę. Zabieg stosuje się na  rozszerzone pory i zaskórniki ( i dlatego z niej korzystam ), w walce z trądzikiem, w celu zmniejszenia blizn potrądzikowych, przebarwień, plam, zmarszczek mimicznych, rozstępów, blizn, wrastających włosków i innych niedoskonałości cery. 




         Zabieg składał się z kilku etapów. Najpierw zostałam poinformowana o przeciwwskazaniach do zabiegów, a następnie o tym co należy po zabiegu zrobić ( m.in. wypić 6-8 szklanek wody o czym nie wiedziałam, ponieważ nikt wcześniej mnie o tym nie powiadomił ).
         Przystępując do zabiegu najpierw moja cera została dokładnie oczyszczona przy użyciu mleczka lub śmietanki. Kosmetyczka za każdym razem dokładnie informowała mnie co będzie robiła. Następnie twarz została zdezynfekowana tonikiem Matt Tonic i w końcu przeszliśmy do mechanicznego peelingu za pomocą aparatu Microdermabrasion Diamond Skin System. Kosmetyczka stwierdziła, że nie będzie mocno tarła, ponieważ koło nosa zaczynają pękać mi naczynka, dlatego efekt nie był po zabiegu aż tak spektakularny jak zawsze miałam. Mimo to, efekty można zauważyć już po pierwszym zabiegu.

        Po peelingu twarz została przemyta preparatem nawilżającym i zaaplikowano ampułkę odpowiednią do rodzaju cery. Następnie dla uspokojenia i ukojenia cery została nałożona mi maska algowa z kawiorem. Zazwyczaj nakładane są tylko algi, ale ja zamiast pakietowemu zabiegowi guam ( odchudzający a ja mam 40 kg wagi więc dla mnie zbędny ) wybrałam sobie zabieg "Czar młodości kawior i algi". Zabieg ten jest ekskluzywnym zabiegiem przeciwzmarszczkowym, po którym cera odzyskuje blask, elastyczność i odpowiednie nawilżenie. 

         Po zdjęciu alg na twarz został naniesiony preparat nawilżający odpowiedni do rodzaju cery. Zabieg trwał około 70 min. W między czasie Pani zanurzyła moje dłonie w gorącej parafinie, która zregenerowała szorstkie ręce i przywróciła im delikatność. Następnie tak wywoskowane ręce zostały owinięte w folię i nałożono na nie rękawice. I z tak zawiniętymi dłoniami i algami miałam chwilkę relaksu z włączoną, spokojną muzyką w tle.

         Gabinet choć mały, był bardzo przyjemny, czysty i słoneczny. Ręczniki i naczynia były czyste, Pani dość często przemywała własne dłonie. Wszystko dobrze zdezynfekowane i klarowne. Po zabiegu byłam bardzo zadowolona, tym bardziej, że już wieczorem miałam zaplanowaną kąpiel perełkową i masaż gorącymi kamieniami. Ale o tym to już w kolejnym poście.












Moje kosmetyczne rozczarowania



             Chyba każda z nas ma w swojej kosmetyczce produkty, o których nie chce wspominać. Kosmetyki, które są zakopane na samym dnie i nie chce się do nich wracać, a na samą myśl o nich dostajemy wysypki. I ja też mam takie kosmetyczne rozczarowania.

  1. Szampon Douglas Hair, Absolute Volume Shampoo ( szampon do włosów cienkich, osłabionych, źle się układających ) - skład i to co obiecuje producent znajdziecie TUTAJ   
 

Cena za 250 ml wynosi ok. 40 zł. Do jego zalet należy estetyczne opakowanie, ładny grapefruitowy zapach, fioletowy, przyjemny kolor i wydajność. No i to tyle. A w szamponach przecież nie chodzi o wygląd i zapach. Co do jakości rozczarował mnie na całej linii.Szampon niezbyt dobrze oczyszcza skórę głowy i włosy. Bardzo je obciąża. Po zastosowaniu włosy stają się szorstkie, matowe i tępe. Trzeba naprawdę dużej ilości żeby ładnie się pienił. Po kilku tygodniach stosowania na głowie pojawiły się jakieś dziwne krostki, a skóra głowy strasznie swędzi. Po porannym umyciu włosów, w godzinach popołudniowych były one już przetłuszczone. Nie zauważyłam też żadnej większej objętości. Po zastosowaniu szamponu bez odżywki ani rusz!!! Cena nie jest adekwatna do jakości.

       2. Odżywka Douglas Hair, Ultimate Shine Conditioner ( odżywka nabłyszczająca do włosów  farbowanych ) - skład i zapewnienia producenta są TUTAJ


Cena za 250 ml wynosi ok. 45 zł. I tu też zaletami są ładny zapach, opakowanie i to że pomaga rozczesać włosy. Na tym kończą się jej walory. Odżywka nie robi nic z włosami, nie dba, nie pielęgnuje. Nie widać żadnego nabłyszczenia, bardzo mocno przetłuszcza włosy. Po 1-2 godzinach, włosy nadawały się ponownie do mycia. Podrażnia skórę głowy, pojawiają się dziwne krostki. Coś okropnego.


         3.  Iwostin sensitia, krem nawilżający do skóry wrażliwej, alergicznej, skłonnej do podrażnień - opis i skład TUTAJ
   

Cena za 75 ml to ok. 30 zł. Jego zalety to lekka konsystencja, opakowanie, dobrze się rozprowadza, nie uczula. Dość dobrze nawilża. Jednak mimo też uważam, go za rozczarowanie, ponieważ bardzo zapycha pory, dość długo się wchłania, pozostawia na skórze dość tłusty film. Skóra nie staje się ani jędrniejsza, ani gładsza. Mimo, że producent obiecuje, że jest on bezzapachowy, niestety można wyczuć typowy chemiczny zapach. Bardzo mnie zraziło do niego to, że tak mocno zapchał mi pory, ale bardzo dobrze nawilża. Stosuję go teraz tylko do nawilżania nóg :)

        4. Clinique, Anti - blemish solutions clearing moisturizer - skład i opis TUTAJ




Cena za 50 ml to jakieś 90 zł. Jak dla mnie bardzo wysoka, ale że jestem zwolenniczką marki Clinique, Clarins i La Roche Posay więc cena wydawała się w miarę rozsądna w stosunku co do jakości produktów tych firm. Ja z nimi bardzo sympatyzuję, więc jakość tego kremu była dla mnie podwójnym rozczarowaniem. Po kilku dniach wpadłam w rozpacz. Nigdy w życiu, nawet po zabiegach kosmetycznych nie miałam tak przesuszonej skóry. Tak mocno ściągniętej. Do tego ten okropny, ostry, chemiczny zapach. Konsystencja też była bardzo rzadka, płynna. Krem ten w dużym stopniu pogorszył stan mojej cery i teraz leży gdzieś głęboko na półce tak żeby go nie widzieć.



A czy Wy też macie swoje kosmetyczne rozczarowania, o których chciałybyście zapomnieć jak najszybciej???





18 września 2011

Festiwal makaronów

     

          W końcu wróciliśmy cąło i zdrowo ze Szklarskiej Poręby, SPA pomogło nam się odprężyć. Kilometrowe spacery po Szrenicy, wodospadach Szklarki i Kamieńczyka, Złotym Widoku, Chybotku, Zamku Czocha itp dały nam w kość.  Mi bardziej w pupę, mięśnie pośladków bolą do dziś :) Ale jestem z siebie dumna... Tyle kilometrów a nie bolą ani łydki ani uda, tylko pupa :) 
         Jak tylko ogarnę pralkę, kuchnię i resztę to postaram się podzielić wrażeniami z zabiegów i oczywiście zdać fotorelację z wypraw pieszych :) 
         A zaraz wybieram się z Nim do Pizza Hut. Dawno tam nie jedliśmy, ja mam lenia i nie chce mi się nic robić na obiad a wyczytałam, że jest tam festiwal makaronów. A że makarony zawsze, w każdej ilości i pod każdą postacią jestem w stanie wciągnąć więc już się cieszę. Spróbuję kilku nowych ...
To co proponuje Pizza Hut:

Pene Carbonara - Makaron penne z sosem śmietanowym, kawałkami bekonu, świeżą natką pietruszki i aromatycznymi ziołami
Pene Funghi - Makaron penne z sosem beszamelowym, z dodatkiem grillowanych pieczarek i kawałków cebuli i kurczakiem
Spaghetti pomodoro - mój ulubiony, makaron spaghetti z sosem ze świeżych pomidorów,bazylią, oregano, kaparami i świeżym czosnkiem
Spaghetti bolognese - kolejny z ulubionych,  makaron spaghetti z tradycyjnym bolońskim sosem z soczystych pomidorów,czosnku, kaparów, wołowiny i warzyw
Pene pesto - i kolejny mój faworyt , makaron penne z tradycyjnym włoskim sosem na bazie bazyliowego pesto i świeżej bazylii
Pene Salmone - Makaron penne w sosie śmietanowym z kawałkami wędzonego łososia i liśćmi szpinaku - tego chyba sobie podaruję, bo od przedszkola mam uraz do szpinaku :))
Tagliatelle molto bene - Delikatne wstążki makaronu tagliatelle w sosie czosnkowo-beszamelowym z szynką, suszonymi pomidorami, czarnymi oliwkami i rucolą
Farfalle di concretto - Makaron farfalle, kurczak, kiełbasa pepperoni, boczek oraz cebulka zapieczone z żółtym serem i sosem pomidorowym z bazylią.
Lasagne classica - Klasyczne płaty makaronu lasagne z pysznym mielonym mięsem, sosem bolognese i mozzarellą.
Farfalle di pollo - Makaron farfalle w białym sosie z kurczakiem, brokułami, czerwoną papryką i cebulą, zapiekany w piecu z serem cheddar


Boże tyle tego pysznego a brzuch ma ograniczoną pojemność :(((













12 września 2011

SPA

      

   W końcu nadszedł ten dzień. Jutro wyjeżdżamy do SPA. Taka nasza coroczna tradycja. Wszystko zarezerwowane, pakiety wykupione, pozostaje tylko pełen relaks... 




           Zawsze jeździliśmy nad morze, ale w tym roku po raz pierwszy wybieramy się do Karkonoszy. Oprócz odnowy biologicznej mam w planach górskie wycieczki piesze i rowerowe ( SPA udostępnia nam za darmo rowery, przewodnika i kije do nordic walking ). Chcę zobaczyć wodospady Kamieńczyka i Szklarki, Krucze Skały, Chybotek i dotrzeć na szczyt Szrenicy - tylko czy czasu i chęci starczy :))) Ale najważniejsze to zabiegi.

         Wykupiłam pakiet komfortowy a w nim proponują:
- 2 x masaż całościowy
- 1 x kąpiel ozonowa
- 1 x kąpiel perełkowa
- mikrodermabrazja - z tego cieszę się najbardziej, bo po ostatniej serii zabiegów (8 zabiegów) moja cera była idealna :))
- masaż całościowy gorącymi kamieniami - to akurat jest w prawie każdym pakiecie, który do tej pory wybierałam, więc podczas każdego wyjazdu do SPA miałam ten masaż, ale i tak uwielbiam go
- parafina na dłonie
- luksusowy zabieg na twarz Kawior i Algi
- maska liftingująca na twarz
- masaż Benessere

Myślę żeby dokupić jeszcze zabieg na twarz Owocowa Siesta, ale nie wiem czy starczy czasu. 
Już nie mogę się doczekać..... Oczywiście relację z każdego zabiegu zdam Wam później. No nic idę się pakować... Jupi....






11 września 2011

Wrocław z góry






 Dziś w końcu dotarłam na najwyższą wieżę we Wrocławiu. Było ciężko. Widoki rekompensują całą mozolną wspinaczkę. Ale nogi nadal bolą.














08 września 2011

Black and white

Ze mną to jak z tą pogodą za oknem. Pogoda zła, ja też.... Taka beznadzieja... 
Samoocena spadła. Czekam na słońce, wtedy będzie lepiej....












07 września 2011