09 maja 2013

Zabiegi SPA w Kazimierskim Zdroju ( pakiet romantyczny )




O samym hotelu pisałam we wcześniejszym poście o TUTAJ. I tak jak do hotelu oraz jego obsługi nie mam nic tak zabiegi i obsługa SPA bardzo mnie rozczarowała. Ale do rzeczy. Wykupiliśmy pakiet romantyczny, jak wiemy dobry marketing i reklama to połowa sukcesu, opis pakietu bardzo zacny i przekonywujący, zresztą sami zobaczcie:
  • 2 noclegi w komfortowo wyposażonym pokoju z widokiem na Kazimierz Dolny, las lub Wisłę
  • 2 śniadania w restauracji w formie bufetu szwedzkiego, z pachnącym pieczywem, talerzem pysznych regionalnych wędlin i serów, owocami i świeżym ciastem
  • kolację romantyczną  przy świecach, ze specjalnie dobranym menu, uroczej atmosferze, relaksującej muzyce
  • obiadokolację  ze specjałami kuchni SPA & Wellness
  • indywidualnie dobrany zabieg na ciało dla Pani i dla Pana wykonywany  na leżance Soft Pack* w wyjątkowej atmosferze relaksu, z peelingiem, masażem ciała, maską i poprawiającym nastrój aromatycznym balsamem. 
  • relaksacyjny masaż dla dwojga, wykonywany jednocześnie w wyjątkowej atmosferze przy dźwiękach muzyki relaksacyjnej .
  • konsultacje kosmetyczne na temat właściwej pielęgnacji ciała*
  • kąpiel dla Pani i Pana w wannie SPA z koloroterapią: do wyboru nawilżająca kąpiel w kozim mleku,  ujędrniająca kąpiel w czerwonym winie, aromatyczna kąpiel różana lub lawendowa* 
  • nieograniczone korzystanie z  basenu z hydromasażami i wypoczywalni SPA
  • seans w saunie fińskiej z aromoterapią
  • dostęp do sali fitness
  • seans na słonecznej łące
  • nordic walking po leśnych ścieżkach do Janowieckiego Zamku
  • szlafroki i ręczniki w pokojach hotelowych
  • strzeżony parking
  • nieograniczony dostęp do internetu
Ale w realu już tak pięknie nie jest. A i owszem na noclegi i wyżywienie  ( Broń mnie Panie Boshe! ) złego słowa nie powiem, bo kłamać nie lubię. Co do umówienia się na zabiegi to trafiliśmy na martwy sezon, więc ...hulaj dusza... idealnie dopasowane do naszych wymagań. No i się zaczęło...


Najpierw zaproponowano nam kąpiel SPA z koloroterapią, ponieważ potem będą masaże oliwki i inne mazidła i po co to zmywać. Oferta mówiła o wyborze, ja go nie miałam. Przyszłam, Pani mnie poinformowała, że kąpiel będzie w kozim mleku ( nie cierpię zapachu mleka ,ale nikt mnie nie pytał ), nie mniej jednak postanowiłam skorzystać, bo niby nawilżająca.

 Fakt faktem nawilżyła jak cholera, nawet nie wiedziałam, że moja skóra może być tak delikatna i mięciutka jak kaczuszka. Ale niesmak zapachowy pozostał. Do tego ta cała koloroterapia to po prostu migające różnymi kolorami ledy w wannie, która wydziela dziwną gorącą parę, w której nie da się oddychać na dłuższą metę, więc co jakiś czas ją wyłączałam i szukałam świeżego jakiegokolwiek powietrza. Kąpiel ( bulgotanie w wannie ) się skończyła, a ja jak krowa siedzę i czekam, bo nie wiem co dalej. Przyszła Pani i wielce zdziwiona, że ja jeszcze nie wyszłam i się nie wytarłam ( a kto mi do cholery powiedział, że tak trzeba, przecież to mój pierwszy raz w tym SPA, w innych jakoś obsługa mówi co będzie po kolei i jak się zachować ). 
A poza tym w co miałam się wytrzeć?? W mój szlafrok, w którym miałam zaraz iść na inne zabiegi?? 
Pani dała mi ręcznik zaprosiła do innego gabinetu na indywidualnie dobrany zabieg na ciało wykonywany na leżance Soft Pack w wyjątkowej atmosferze relaksu, z peelingiem, masażem ciała, maską i poprawiającym nastrój aromatycznym balsamem. On akurat miał mieć teraz kąpiel. On dostał wybór: może Pan mieć kąpiel z lawendą albo innym zapachem ( wymieniła jakiś jeden ale nawet nie pamiętam ). To ja się pytam gdzie wybór między kozim mlekiem, winem, różami itp???. Kto za mnie to do cholery wybierał??


Kolejny zabieg, którego nazwy Pani mi nie zdradziła ( po przeczytaniu oferty i cennika także nie znalazłam jego nazwy ) polegał na tym, że położono mnie na leżankę, zrobiono całkiem przyjemny peeling, kazano zmyć jego resztki pod prysznicem, który był w gabinecie i wysmarowano mnie czymś tam ( nie pytano czy jestem uczulona, czy mi ten zapach odpowiada ). Opaćkano mnie i zawinięto w folię, i tak miałam leżeć jakiś czas, żeby to smarowidło się wsiąkło. 
Włączono leżankę, która napełniła się wodą i kazano się relaksować. Pierwszy moment przyjemny jednak za chwilę zaczęło przeszkadzać: zapach duszący smarowidła, bardzo jasne oświetlenie ( raczej wykluczające relaks ) i zbyt głośna muzyka relaksacyjna. Po chwili przyszła Pani od smarowania i wykonała kilkuminutowy masaż twarzy, który był chyba jak na razie najprzyjemniejszym doznaniem w tym SPA. Na koniec wypompowano wodę z leżanki, odfoliowano mnie i nasmarowano balsamem o ciężko rozpoznawalnym zapachu. A gdzie ten masaż ciała?

Po tych balsamowych doświadczeniach poproszono nas na wspólny masaż, który trwał 30 minut. Masaż odbywał się w jeszcze innym gabinecie, był to klasyczny masaż pleców, a my znowu trafiliśmy na jasny pokój z głośną muzyką. Masaż całkiem przyjemny jednak można było poinformować, że będzie to tylko częściowy i półgodzinny. Ot, takie niedomówienia, na które nigdy wcześniej w żadnym SPA nie natrafiłam. 

Zabrakło też oferowanej w pakiecie konsultacji kosmetycznej na temat właściwej pielęgnacji ciała. Doprosiłam się jednak żeby Pani zrobiła mi badanie cery więc z łaski swojej dostałam je. 

Co do saun, basenu z hydromasażem i salą fitness nie było problemu. Otwarte kiedy chcemy i na jak długo chcemy. Z sauny skorzystałam, sauna jak to sauna, z basenu też, opisywać nie będę bo niby co. 

Ale najbardziej zaciekawił mnie seans na słonecznej łące. Zima za oknem więc przypasowało idealnie. Jakież to było moje zdziwienie kiedy odkryłam tą słoneczną łączkę. Otóż, okazało się, że jest to zwykły leżak przy basenie, nad którym wisi lampa ultra i na nas świeci. Hmmm no łąka jak znalazł. 


Reasumując: tak źle ulokowanych pieniędzy na SPA już dawno nie miałam, tyle zawodu i zniesmaczenia. Jednak nie ma co oszczędzać. Lepiej wyłożyć więcej i się rozkoszować zabiegami niż szukać promocji i dać się nabić w butelkę. Powtarzam hotel i restaurację doceniam, ale SPA to kompletna pomyłka, może zainwestować w bardziej doświadczony personel i zabiegi przynajmniej ze średniej półki niż faszerować klientów byle czym. Bo po takim weekendzie romantycznym to mało kto tam wróci.