12 stycznia 2012

Postanowienia


Nowy rok, nowe postanowienia. Tak w skrócie można opisać moje ostatnie dwa tygodnie. Z natury jestem pesymistką, ale w każdy nowy rok wkraczam z nutką optymizmu ( który z dnia na dzień maleje ) i z nowymi postanowieniami. W tym roku nie inaczej. Oprócz corocznych postanowień:
1. nie będę przeklinała, albo chociaż ograniczę przeklinanie, 
2. będę jadła więcej warzyw,
3. nie będę Jego krytykowała, 
4. ograniczę zakupy,
5. nie będę niepotrzebnie się stresowała,

w tym roku doszło kolejne: BĘDĘ UPRAWIAŁA WIĘCEJ SPORTU.

Jak postanowiłam tak też uczyniłam. W Nowy Roku wybraliśmy się na lodowisko. Na łyżwach nie jeździłam już z 10 lat albo i dłużej, ale za młodu byłam w tym bardzo dobra. Mając 6 lat dostałam od Mikołaja łyżwy, które założyłam i ot, tak po prostu umiałam już na nich jeździć. No i myślałam, że po tych paru latach też tak będzie, że tego się nie zapomina jak jazdy na rowerze. No i faktycznie, tego się nie zapomina, tylko czasami nogi odmawiają posłuszeństwa i przecenia się własne możliwości. 



Łyżwy były wypożyczone ( widząc te łyżwy polecam grube skarpety i jakiś dezodorant odgrzybiający, bo ja mam na tym punkcie bzika ) i bardzo tępe. Pierwsze chwile było to zapoznanie się z lodem, kilka wolnych kółek. Ale jak już poczułam w sobie tą małą 6-letnią dziewczynkę, jak przypomniałam sobie podstawy, oswoiłam się z lodowiskiem, łyżwami to oczywiście chciałam się trochę "polansować". Chciałam pokazać jak pięknie jeżdżę do tyłu, jak robię przekładankę, jaskółkę czy piruety i mój "lans" skończył się tak:


Ale wiecie co, to mnie wcale nie zniechęciło. Początkowo się przeraziłam, że odnowi mi się kontuzja, którą TUTAJ opisywałam. Nic z tego!!! Przeciwnie dostałam takiego kopa, takich chęci, że kupiłam sobie własne figurówki i przynajmniej 2 razy w tygodniu śmigam na lodowisko. 



Chociaż jedno postanowienie noworoczne na razie spełnione. No i może to z warzywami ( po 20 latach stwierdziłam, że jednak brokuły są jadalne i nie smakują źle:)) 

Życzę Wam wytrwałości w postanowieniach!!!!