07 lutego 2013

Drogówka


O TAK! O TAK! O TAK!
Byłam, widziałam, zakodowałam. Smarzowski jak zawsze czepił się dobrego tematu i nam go pokazał. Może i przerysowany, może i nie. Nie mi to oceniać. Mi się podobało, jak każdy jego film. Smarzowski to dla mnie guru. O czym mowa? No jasne, że o "Drogówce"



Tak na ten film czekałam, czekałam z niecierpliwością jak tylko zobaczyłam pierwszą zajawkę. I faktycznie "Ostra jazda dopiero przed Tobą". Doborowa obsada, świetny scenariusz, życiowy temat i dobry montaż.

Ogólnie film opowiada o policjantach, których łączy nie tylko praca, ale i interesy ( szemrane ), łapówki, imprezy w burdelach i szybkie samochody. I wszystko jest pięknie dopóty, dopóki jeden z nich nie ginie, a oskarżonym zostaje drugi. Chcąc się oczyścić dociera do tajemnic, których nie powinien znać i które nie powinny wyjść "na światło dzienne ". 

Film to trzy rodzaje kina: komediodramat - dobre teksty, zabawne historie, ot, codzienne życie policjantów. Kino akcji - pościgi, bieganina po dachach ( jak w Bournie ), intrygi, oskarżenie, morderstwa, gołe panny, szybkie wozy, alkohol i prostytutki. I po trzecie film ukazujący nasze społeczeństwo - korupcję, począwszy od tych "z góry ", skończywszy na zwykłych ludziach, zero przyzwoitości, układy, układziki. I to wszystko w jednym, taki pakiet 3w1. 

Obsada - kolejny film bez Szyca i Karolaka, za to z genialnym Dorocińskim, Topą, Jakubikiem, Kuleszą, Dziędzielem, Lubosem, Braciakiem, Kuną ( ulubiona elita gwiazd Smarzowskiego ). Tak, to są prawdziwe gwiazdy, mimo, że ich postaci były przerysowane ( Jakubik i Lubos mnie osłabili oczywiście w pozytywnym znaczeniu  :)) oglądało się ich z ciekawością.

Dialogi genialne, przepełnione oczywiście przekleństwami i brzydotą, jak to u Smarzowskiego, ale to wszystko było takie realne, takie codzienne. Szkoda tylko, że dźwięk jak zawsze nie powalił, czasami nie rozumiałam bełkotu aktorów. No i zakończenie. Szokujące. Mocne. 

Film daje po garach. Smarzowski nie oszczędza nikogo, ani bohaterów, ani widzów. Pokazuje brudną, patologiczną Polskę. I jak czytam, że jest to film o "brzydocie męskiej, chlaniu, dymaniu i policjantach" to ręce mi opadają. Film, jak każdy Smarzowskiego, ma trochę głębsze dno. Ale to już każdy powinien ocenić sam.

Jak dla mnie jeden z najlepszych polskich filmów jakie miałam przyjemność oglądać. Szczerze polecam!!