Dobry marketing to połowa sukcesu. Taka jest moja opinia na temat tego filmu.
Wybraliśmy się z nim wczoraj do kina, koniecznie chciałam zobaczyć "Obławę":
- bo wszystkie filmy jakie do tej pory oglądałam z Dorocińskim były dobre
- bo lubię młodego Stuhra
- bo lubię filmy o wojnie
- bo miał być odpowiedzią na "Bękarty wojny"
- bo miał być wyśmienity, znakomity, poruszający i lepszy niż "Róża"
No i przyznam się, że się trochę zawiodłam. Nie, nie, nie, nie twierdzę, że jest beznadziejny i zły, ale mam pewien niedosyt, spodziewałam się czegoś lepszego. Szczególnie po takich zwiastunach i recenzjach.
Film jest ciekawie zmontowany, wydarzenia są pokazywane nielinearnie i trzeba się naprawdę skupić ( widziałam w kinie, że niektórych to mocno przerosło ), nie kojarzę też muzyki, jest cicho, co potęguje pozostałe dźwięki m.in. strzały w drzewo, odgłosy ptaków. Niesamowita cisza jest też gdy pojawiają się napisy końcowe, wyglądało to tak jakby ludzie albo nie zrozumieli filmu albo się wynudzili, albo pogubili wątki, albo po prostu zbierają swoją psychikę z ziemi.
Nie będę się zachwycała grą Macieja Stuhra czy Marcina Dorocińskiego, bo to klasa sama w sobie. Większość filmów z udziałem tych Panów jest bardzo dobra. Wspomnę, że po raz pierwszy możemy zobaczyć Stuhra jako czarny charakter. Dobrze wypadła też Sonia Bohosiewicz i Weronika Rosati, która przyzwyczaiła nas do zupełnie innego wizerunku.
Ogólnie film jest ciekawy i zaskakujący, bardzo surowy i specyficzny. Możemy podziwiać niesamowite panoramy gór, lasów, pokryte liśćmi i otulone mgłą. Film nie jest bardzo brutalny, ale pojawiają się wątki przemocy czasami przerywane "czarnym" humorem.
Jak dla mnie film jest dobry, ale nie przesadzajmy żadna z niego odpowiedź na "Bękarty wojny". Nie uważam też, że jest wyśmienity, a tym bardziej lepszy i bardziej poruszający niż "Róża". Moim skromnym zdaniem to dobre polskie kino, które warto zobaczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!
Jeśli piszesz jako Anonim proszę podpisz się