Na ten film czekałam odkąd po raz pierwszy zobaczyłam jego trailer w kinie. Wiedziałam, że będzie dołujący, wiedziałam, że będzie mocny, ba! spodziewałam się, że nie da mi zasnąć.
"Układ zamknięty" nie jest dokumentem, to film na podstawie wydarzeń, które działy się w 2003 r. W skrócie opowiada o tym jak to trzem panom zachciało się stworzyć wielki biznes, który miał być czysty, wolny od łapówkarstwa, niezależny od układów. To nie spodobało się prokuratorom, ministrom i wysokim urzędnikom. No i wysoce postawieni zaczynają "gnoić" młodych, próbują zabrać im to co stworzyli, cierpią na tym rodziny itp itd.
Najgorsze jest w tym wszystkim to, że działo się tak na prawdę, że złamano kilku facetów, cierpiały dzieci, zniszczono dobrze prosperującą firmę, oskarżono i zamknięto ( na 9 miesięcy ) niewinnym ludzi, a osoby odpowiedzialne za to nie poniosły żadnej kary. Więcej, awansowali wyżej, dostali ciepłe posadki lub przeszli na emerytury.
O samym filmie mogę powiedzieć tyle, że tak jak opowiedziana historia dołuje, wbija w fotel i wymusza wściekłość widza na otaczające go państwo prawa, tak same dialogi i niektóre sceny wręcz nudzą i trącają sztucznością.
Początek za mocno rozciągnięty, tak samo z finałem. Scena ze śpiewającą Magdą Kumorek co najmniej śmieszna. Owszem, piękna muzyka, ale jakoś nie trafiona barwa głosu do aktorki. Ewidentnie widać ( nie jestem znawcą muzyki ale to mi się rzuciło w oczy ), że aktorka nie pasuje do tej barwy głosu. Scena ta bardzo zniechęciła mnie do dalszego oglądania Pani Kumorek, ale obroniła się ona w scenie u prokuratora Kostrzewy.
O Panach Gajosie i Kaczorze pisać nie będę, bo to klasa sama w sobie. Oni tak naprawdę czynią ten film mocnym i przekonywującym. Od zawsze mam słabość do Pana Gajosa ( a jeszcze w wydaniu "zła " ) więc obiektywna nie będę.
Niesamowite jest też hasło filmu: "Jutro mogą przyjść po Ciebie!", daje do myślenia i podkręca charakter filmu.
Nie jest to film do obejrzenia w nudne niedzielne popołudnie z rodziną. To film, który dołuje, rzuca psychikę na ziemię i daje dużo do myślenia jednakże szczerze polecam!
Miałam mamę zabrać do kina, no i sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńA ja polecam, film o którym można potem podyskutować, a nie taki odmóżdżacz :)
OdpowiedzUsuń