20 września 2012

Niezniszczalni 2 ( The Expendables II )


Wybraliśmy się, zobaczyliśmy i dobrze uśmialiśmy.
Film to typowa amerykańska rozpierducha. Zaczyna się masakrą, która trwa do końca filmu. 
No jest czasami przerwana dobrymi dialogami.

Dawno tak się nie uśmiałam na filmie.



Myślałam, że nie da się pobić pierwszej części ale ta bije ją w 100%. Zebrano tu całą rozpierduchową śmietankę lat 80 i 90-tych. W sumie w większości aktorów to się podkochiwałam ( Lundgren, Van Damme, Statham itp. )  i fajnie było zobaczyć ich na nowo i to w jednym filmie. Szkoda tylko, że tak ich ząb czasu nadszarpnął, ale nawet to nie umknęło scenarzystom i potrafili ładnie to wykorzystać w filmie.

Muzyka, akcja, efekty specjalne na najwyższym poziomie. Największe salwy śmiechu jednak zdobyło w kinie wejście Chucka Norrisa i wymiana zdań między Williamsem a Schwarzeneggerem ( zaraz wrócę, ty już za często wracałeś itp., kto tu się jeszcze pojawi Rambo? ). 

Szkoda tylko, że Panowie nie zagrali razem 20 lat temu.
Mam nadzieję, że to też nie ostatni film o Niezniszczalnych. 

Podsumowując: 
"Nothing beats the classics."


1 komentarz:

  1. O jak fajnie, że o tym piszesz. :) Miałam nie iść na 2 bo 1 mnie trochę rozczarowała, ale w takim razie pójdę! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!

Jeśli piszesz jako Anonim proszę podpisz się