Będąc na Krecie nie omieszkałam zwiedzić najsłynniejszych wykopalisk w Knossos.
Według wikipedii:
Knossos (łac. Cnossus, Gnossus ) – miejscowość na greckiej wyspie Krecie, położona około 6 km na południowy wschód od Heraklionu (Iraklion), u stóp gór Ida. Zasłynęła ona z odkrytych w 1899 r. przez Arthura Evansa rozległych ruin pałacu pochodzącego z okresu 2000–1400 p.n.e. (kultury minojskiej), zwanego pałacem Minosa lub labiryntem kreteńskim. Około 1450 p.n.e. Achajowie zajęli Kretę, pałac został ostatecznie zniszczony pod koniec XIV w. p.n.e.Budowla w Knossos związana jest z greckimi mitami o Minotaurze (labirynt), Ariadnie, Dedalu i legendarnym królu Minosie, który panował w potężnej starożytnej Krecie.
Warto dodać, że zupełnie inaczej przedstawia rolę pałacu niemiecki naukowiec Hans Georg Wunderlich w swojej książce Tajemnica Krety. Wywodzi on tam na podstawie badań geologicznych, archeologii porównawczej oraz logiki, że kreteńskie pałace, a więc między innymi ten w Knossos, to w rzeczywistości wielkie kompleksy zorganizowanego kultu zmarłych. Jego koncepcja nie jest jednak zbyt popularna. Spotkała się z szerokim sprzeciwem w środowisku naukowym, jako dość wydumana, niemniej bardziej racjonalna część założeń teorii Wunderlicha nie pozostaje odrzucana przez niektórych badaczy.
A co tam tak naprawdę zastaliśmy? Tony betonu z naszej ery, widać, że mało tam historii, że wszystko jest "po naszemu" zrekonstruowane. No i co z tego ja się zapytuje? I po co większość narzeka, że nie warto tam jechać?
A ja uważam, że właśnie warto. Szczególnie jak się ma opiekę polskiego przewodnika, który wszystko dokładnie opowiada. I co z tego, że to sam swojski beton, mi się bardzo podobało. Dzięki takiej rekonstrukcji zobaczyłam jak to "być może" kiedyś wyglądało.
A co by mi dało to, że ktoś mi pokazał jakieś pobite kawałki ceramiki czy czegoś tam innego? Ja nie jestem archeolog czy historyk sztuki, jak nie zobaczę całości to nie zrozumiem. I ucieszyła mnie ta wycieczka i zaprawdę powiadam Wam jedźcie i oglądajcie, bo warto. Szczególnie jak się czytało mitologię.
Dla zwiedzających polecam dobry krem z filtrem, coś do picia i coś na głowę, bo te wykopaliska to czysta patelnia. Ni pieruna się przed słońcem nie uchowasz.
Jako, że zawsze miałam skłonności do munduru to przez chwilę zapomniałam o wykopaliskach i przewodniku i nagle na karcie aparatu pojawiło się kilkadziesiąt innych zdjęć :) A Panowie dziwnie na mnie patrzyli...
A co do tego, która z prawd jest mi bliższa ( czy był to pałac czy cmentarz ) obstawiam jednak cmentarz. No bo tak jak mówił przewodnik mógł to być nie tylko tron ale sadzano tam zwłoki i składano obok w miskach ofiarę, tym bardziej, że siedzisko miało idealnie wyrytą dziurę na ... no tam gdzie plecy zaczynają mieć brzydką nazwę i jak już ustawiono tam nieboszczyka, to nie ma bata we wsi, nie przewrócił się. A po drugie te pitosy ( misy ) miały być na oliwę lub zboże ale nie odnaleziono żadnych łyżek, nabierek czy innego takiego sprzętu żeby zawartość z nich wyciągnąć, tym bardziej, że miały wielkość człowieka. Podobno były to "trumny" gdzie składano zwłoki ( to bardziej do mnie przemówiło ).
Z Knossos już tylko rzut beretem i byliśmy w Heraklionie ( Iraklionie ) ale o tym w następnym poście.
O Krecie możecie przeczytać także we wcześniejszych postach np.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!
Jeśli piszesz jako Anonim proszę podpisz się